Wśród myśliwych Koła Łowieckiego „Jeleń” ze Swarzędza krążyła opowieść o potężnym byku przemierzającym obwód koła. Gdy tylko z biura polowań nadeszło zgłoszenie polowania komercyjnego, myśliwi zaczęli tropić zwierza. Jeleń był nieuchwytny, ale o jego bytności świadczyły olbrzymie tropy. W czasie rykowiska odzywał się niemrawo i rzadko. Jedynym szczęściarzem, który widział byka przez kilka minut, był Marek Jokiel.